Wreszcie zaczęły się gorące dni, kiedy to można lekko się ubierać. Pewnie czujecie to samo co ja, czyli wielkie szczęście, gdy rano przed wyjściem do szkoły nie trzeba godzinę zakładać tych wszystkich swetrów, czapek, szalików, kurtek i płaszczy tylko po prostu sobie wyjść i poczuć jak słońce ogrzewa twarz :) No i godzinami robiona fryzura, która przez deszcz może się łatwo zniszczyć. Gdy zaczęło robić się ciepło postanowiłam zrobić sobie loki lokóweczką, którą dostałam na Boże Narodzenie :) Do lokówki dołączone było opakowanie odporne na wysoką temperaturę, w którym można bezpiecznie przechowywać urządzenie. :)
Ja moje loki robię około godziny i trzymają się one cały dzień ^^. Chciałabym się z wami podzielić moimi małymi sztuczkami, dzięki którym loki są ładniejsze i bardziej wytrzymałe :) Ja nie znałam tych trików i musiałam je odkryć na własnych próbach i błędach. Być może niektóre z Was je znają, jednak mimo wszystko chcę je tutaj opisać :)Oto moje złote zasady:
1. Pamiętaj, aby założyć rękawiczki np. zimowe, aby się nie oparzyć.
2. Podziel włosy na warstwy ( min. 3 ) i zacznij od dolnej ( kolejne możesz spiąć dużą spinką ), dzięki temu loków będzie więcej i będą wyglądać bardzo naturalnie.
3. Kręć włosy trzymając grzejąca część lokówki dołem ( możesz przełożyć rękę przez głowę ).
4. Jedno pasmo włosów trzymaj na lokówce ok. 10-15 sek., aby się utrwaliło, a włosy zbytnio nie zniszczyły.
5. Gdy pasmo włosów będzie już wystarczająco długo na lokówce, zdejmij je ściągając na palec i skręcone w kółeczko włosów ( nie rozprostowane ) przypnij wsuwką i zostaw, aż ostygnie ( dzięki temu będzie się dłużej trzymało).
6. Nie pryskaj włosów lakierem, ponieważ wtedy robią się sztywne, ciężkie, a po paru godzinach nie ładne.
Zdjęcia wykonane moją nowa lustrzanką, o której pisałam w poprzednim poście. Aparat to Canon Eos 1200D, a jego cena to 1599 zł. ;)
Lokówka Philips Simply SalonCurl / ok. 80-90 zł
Dziękuje za miłe komentarze i obserwacje ^^
Odwdzięczam się ♥